Dzień 6 - Książka, przy której płaczesz - wstrzymuję się od odpowiedzi, bo przy książkach nie płaczę - jestem raczej zła, że ktoś ginie albo mi po prostu smutno.
Dzień 7 - Książka, przez którą trudno przebrnąć
Na razie jest to "Klątwa tygrysa" Colleen Houck. Utknęłam w okolicach 1/3 książki i jakoś nie garnę się do czytania. Jednak przeważanie kończę powieści, które zaczęłam, więc i tak doczytam to do końca, ale na razie ciężko mi to idzie. Przeszkadza mi marny humor, wymuszone dialogi, nijaka bohaterka, zbyt wspaniały Ren i przewidywalność. Może się jeszcze rozkręci, ale na razie jest słaba.
12 komentarze:
oj a mi się zdarza płakać podczas czytania :P
Ja do dnia szóstego mogłabym wypisać długaśną listę. :) A do siódmego... "Potop". :D
"Potopu" jeszcze nie miałam okazji czytać :)
Ja płaczę podczas czytania - oglądania filmów - pozdrawiam :)
Ja podczas oglądania filmów też :)
Jak to? A niektórzy ją tak zachwalają i praktycznie wszystkie strony z literaturą fantastyczną ją reklamowały. Cóż, po raz kolejny okazało się, że reklama jest dźwignią handlu.
Dlatego się nabrałam i nabyłam ją - bo wszyscy się zachwycali. Zarówno moja znajoma, jak i ja się rozczarowałyśmy. Może się jeszcze rozkręci.
Więcej o moich zastrzeżeniach co do tej lektury będzie w recenzji.
Ja również nie płaczę przy książkach. Inna sprawa przy filmach, ale przy książkach nigdy.
A ja "Klątwę Tygrysa" kocham!
Też utknęłam jeśli chodzi o tą książkę, ale myślę, że w końcu ją skończę.
Ooo tak przez tę książkę zdecydowanie ciężko się brnie ;)
Łooo kolejna wtopa jeśli chodzi o Tygrysa widzę ;D Ciekawe jak mi z nią pójdzie, ale nie spieszy mi się ;D
Prześlij komentarz