Rodzina Craver'ów zmartwiona astmą młodszej córki – Melody -
postanowiła opuścić Beverly Hills i przeprowadzić się na wieś,
gdzie powietrze jest o wiele zdrowsze. Dwójka ich dzieci:
olśniewająco piękna Candace i Melody, posiadająca nos wprost spod
skalpela, musiały zostawić dawne życie i zacząć naukę w nowej
szkole – Merston High.
W tym samym czasie na świat "przychodzi" Frankie –
wnuczka Frankenstein'a, - czyli zielono skóra istota składająca
się ze śrubek, nitek i części ciała zbudowanych przez jej ojca –
Victora. Dziewczyna przez kilkanaście dni nie wychodziła z domu.
Rodzice przekazywali rozmaite informacje, dotyczące zachowania,
gustów oraz wiadomości dziewczyn w wieku swojej córki, aby
przygotować ja do życia wśród ludzi. Po tym procesie zdecydowano,
że Frankie może pójść do Merston High, lecz ze względów
bezpieczeństwa musi ukrywać swoje wyjątkowe pochodzenie. Stara się
odnaleźć w nowej szkole oraz przezwyciężyć niechęć do
ukrywania swojej prawdziwej natury, bo ściągnie to kłopoty na nią
i jej bliskich.
Pomysł autorki można nazwać oryginalnym i ciekawym. Myślę, że
szkoła pełna nastoletnich potworów przyciągnie wielu młodych
ludzi. Daje on dużą możliwość wykreowania barwnego świata, w
którym żyją stwory rodem z horrorów. Autorka zdecydowała się na
pozytywne, dalekie od stereotypów przedstawienie potworów. W
głowach wielu ludzi zakorzeniła się wizja złych, niejednokrotnie
obrzydliwych istot, które w „Monster high. Upiorna szkoła”
tracą swoje krwiożercze cechy. To nowe spojrzenie na mumie, córkę
Drakuli, potomków Frankensteina czy Meduzy intryguje i stanowi miłą
odmianę na tyle wielu powieści o podobnej tematyce.
Akcja toczy się w umiarkowanym tempie. Czytelnicy na przemian
poznają przygody Farnkie i Melody. O ile życie tej pierwszej
potrafi wciągnąć swoją nierealnością, tak rozdziały Melody
nieraz usypiają. Rozterki miłosne, problemy i próba odnalezienia
się w nowej szkole w przypadku panny Carver raczej nie dostarczają
wielu emocji. Jednak mniej ciekawe momenty nie wpływają na to, że
powieść potrafi zainteresować aż do efektownej końcówki, przy
czym niedokrojenie wywołuje uśmiech na twarzy.
Nieco mniej korzystnie wypada charakter bohaterów. Zwolennicy
wspaniale wykreowanych postaci o ciekawej osobowości, niebanalnych
zainteresowaniach i poglądach z pewnością się zawiodą. Wiele
poznawanych uczennic Merston High charakteryzuje się przesadną
słodyczą, a ich życie wydaje się opierać na ciuchach, wizytach w
spa i chłopcach. Bywa, że takie osoby zachowywały się
lekkomyślnie i nad wyraz irytująco.
Styl pisania autorki sprawia, że czyta się bardzo szybko i
przyjemnie. Ze względu na wiek i osobowość niektórych postaci w
'Monster high” aż roi się od nazw czasopism, piosenkarzy, marek
ubrań, a także młodzieżowych zwrotów i wyrażeń.
Powieść „pochłonęłam” w jeden wieczór, lecz mimo
wymienionych wcześniej zalet, czułam pewien niedosyt. Po licznych
pozytywnych recenzjach, znakomitej reklamie wydawnictwa oczekiwałam
dobrej książki. Takie nadzieje dawał mi także pomysł oraz
kreacja świata. Otrzymałam bardzo mało ambitną, lekką, krótką
powieść dla ludzi młodych, o której szybko zapomnę.
„Monster High. Upiorną szkołę” polecam młodszym czytelnikom.
Charakter i zachowanie bohaterów, styl pisania autorki oraz pomysł
mogą przypaść im do gustu. Powieść świetne nadaje się do
odprężenia po trudniejszej książce czy czytania podczas podróży.
Potrafi rozbawić, wciągnąć i zapewnić kilka godzin przyjemności.
Starszym czytelnikom oraz osobom, oczekującym od lektury czegoś
więcej zdecydowanie odradzam tę pozycję.
Data wydania:
maj 2011
Liczba stron: 280
Ocena: 6,5/10
12 komentarze:
Mnie jakoś nie ciągnie do tej pozycji, więc nie przeczytam... :/
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie:
papierowyazyl.blogspot.com :)
Słyszałam, że nie jest to rewelacja jednak sama chce się przekonać - więc na pewno przeczytam:)
Raczej książki nie dla mnie :(
Na początku pomyślałam: "Nie, to nie dla mnie", ale potem stwierdziłam, że ta książka nadawałaby się na kiepski humor - nic szczególnego, ale czyta się lekko i nie trzeba się wysilać z myśleniem :) Pozdrawiam!
Ja nie czuję się potencjalnym, założonym odbiorcą tej książki, bo jestem już na nią zdecydowanie za stara, a jednak bardzo mi się ona podobała :) W sam raz, kiedy chce się poczytać coś lekkiego.
Okładka mnie przeraźliwie zniechęca, tematyka też nie moja, raczej będę omijać tę książkę :)
Mnie też zniechęcała okładka. Skóra i różowo-czarna kolorystyka raczej nie przypadła mi do gustu :)
Polecę ją młodszej siostrze:))
Pozdrawiam!!
Ta książka nie jest w moim stylu i będą omijać ją szerokim łukiem. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://mylittlelibrary-gumciobook.blogspot.com/
Według mnie jest to bardzo ciekawa książka. Piszę to,a jestem chłopakiem!
ta książka jast super, przeczytałam ją i na prawdę mi się podoba
Przeczytałam 2 pierwsze części Monster High (po polsku: Straszyceum). Sądzę, że oba tomy są ciekawe, bo ukazują życie nadprzyrodzonych stworzeń: relacje z normalnymi ludźmi, ich problemy, codzienne sprawy, uczucia. Pomysł z przedstawieniem dziwadeł w realnym życiu to bardzo oryginalna myśl, która rzeczywiście mi się spodobała! Mam na myśli wmieszanie się w tłum zwykłych ludzi i przystosowanie się do rozwoju kultury i technologii XXI-ego wieku. Czytając te powieści z jednej strony dziwił mnie portret słynnych nadludzkich istot znanych z legend, baśni i filmów, ogółem: mediów, z drugiej zaś miałam wrażenie, iż te stwory żyją w Naszym realnym świecie ze względu na motywy popkultury: nawiązanie do "Zmierzchu", wspomnienie Angeliny Jolie czy słuchanie piosenek Lady Gagi. Ta książka niestety ma też wadę: patrząc na okładkę, myślałam, że treść książki jest lepsza, a tymczasem trochę się zawiodłam, bo brakowało mi tajemnic i upiornego poczucia humoru, jakie powinno być w książkach tego typu.
Podsumowanie: POWIEŚĆ JEST ZABAWNA, GENIALNIE ŁĄCZY REALNY ŚWIAT XXI-EGO WIEKU ZE ŚWIATEM MITYCZNEJ GROZY I OBRZYDZENIA, UCZY TOLERANCJI NA ODMIENNOŚĆ, POKAZUJE IŻ KAŻDY Z NAS MUSI BYĆ INNY, ABY BYŁ NIEPOWTARZALNY I NIEZASTĄPIONY, A TERAZ WADY: SERIA JEST MAŁO AMBITNA I CHWILAMI NUDNA JAK CZYTANIE SZKOLNYCH LEKTUR. Czy polecam? TAK! ale nie można wiązać w tej książce za dużo nadziei, bo można się lekko rozczarować jak ja.
Prześlij komentarz