Niedawno odwiedziłam księgarnię celem nabycia jakiejś ciekawej książki fantastycznej. Wcześniej nie miałam okazji zajrzeć do internetu i znaleźć czegoś interesującego, więc wybierałam intuicyjnie. Po krótkim zastanowieniu, skuszona opisem, zakupiłam Ucznia Diabła autorstwa Kennetha B.Andersena.
Powieść opowiada o historii Filipa Engella - chłopca idealnego, uczynnego i obrzydliwie dobrego. Bohater nigdy nie kłamie, nie oszukuje, pomaga bezinteresownie, uczy się wzorowo, a jego zachowanie ocieka dobrym wychowaniem. Krótko mówiąc - wzór cud wszelakich. Pech chciał, że pewnego dnia zostaje wepchnięty pod samochód i ginie. Wydaje się, że przed Filipem niemal natychmiast powinny otworzyć się bramy do nieba, a on zostałby przyjęty z należytym szacunkiem. Mimo to po śmierci trafia do...piekła!
Ktoś taki w piekle? Wydaje się to zupełnie niemożliwe. Chłopiec znalazł się tam przez pomyłkę, a nie na skutek grzechu. Szybko okazuje się, że błąd może być tragiczny w skutkach. Lucyfer jest śmiertelnie chory i zostało mu mało czasu, a właściwy przybysz miał przejąć po nim tron. Gdy tylko Książę Ciemności orientuje się, że w jego ręce wpadł istny anioł, rozpoczął rozpaczliwe próby wychowania Filipa na prawdziwego diabła, aby zapewnić następcę tronu.
Autor w swojej powieści przedstawia ciekawe wyobrażenie Piekła jako miejsca bardzo podobnego do świata ludzi żywych. Z zapałem czyta się bujne opisy i kolejno odkrywa idealnie dopracowany świat, a także jego mieszkańców. Diabły tak jak ludzie chodzą do szkoły, do kina, na zakupy, a obok nich żyją potępieni, czyli dusze, które trafiły tu, aby odbyć karę. Wiodą okrutny żywot, pracują dzień i noc bez wytchnienia, poganiani smaganiem batów. Pośród zakamarków żyją na prawdę niebezpieczne istoty - Szeptacze, Kusiciele, Wargi, które powodują ciarki na plecach i dodają powieści bardziej mrocznego charakteru. Oprócz tych złych pojawiają się także inni, pozytywni bohaterowie. Wiele z nich to postacie bardzo sympatyczne i z poczuciem humoru - Lucyfaks, Moczybroda, Satina, a także sam Lucyfer, który mimo choroby był skory do żartów i podstępów.
Dużą zaletą książki jest sprawnie poprowadzona akcja, która nie pozwala oderwać się od lektury. W międzyczasie okazuje się, że choroba Lucyfera nie jest przypadkowa, ale ktoś za tym stoi. Czytelnik stopniowo poznaje kolejne elementy układanki, aż dociera do wyjątkowo pomysłowego zakończenia, które satysfakcjonuje i zaskakuje.
Jedna z nielicznych wad to nudny początek. Czytanie szło mi mozolnie i były momenty, kiedy chciałam odłożyć ten tom na półkę i dać sobie spokój, ale po kilku mało ciekawych, chaotycznych i szybkich rozdziałach akcja się rozkręciła do tego stopnia, że nie mogłam oderwać wzroku od czarnych literek.
Na zakończenie śmiało mogę stwierdzić, że Uczeń Diabła jest książką wartą przeczytania. Szczególnie polecam ją młodzieży. Stanowi miłe oderwanie od trudniejszych lektur, bo czyta się ją lekko i z zainteresowaniem. Już teraz jestem pewna, że nabędę kolejną część, zatytułowaną Kostka Śmierci.
Na zakończenie śmiało mogę stwierdzić, że Uczeń Diabła jest książką wartą przeczytania. Szczególnie polecam ją młodzieży. Stanowi miłe oderwanie od trudniejszych lektur, bo czyta się ją lekko i z zainteresowaniem. Już teraz jestem pewna, że nabędę kolejną część, zatytułowaną Kostka Śmierci.
Wydawnictwo Jaguar
Warszawa 2011
Liczba stron: 364
Ocena: 9/10
9 komentarze:
Piękna recenzja, super :DDD gratuluję ;)
Młodzieżą nie jestem, ten nudny początek trochę mnie odstrasza, za to ogólna tematyka przyciąga, wychodzi więc na plus :)
Po twojej recenzji wydaje mi się, że książka jest warta przeczytania, więc czemu nie?
Czy wspominałam, że uwielbiam książki z nieprzewidywalnymi zakończeniami i wartką akcją? Tak, nie? W każdym razie uwielbiam takie książki. A już zwłaszcza te, które poruszają tematy związanie z niebem, albo piekłem. Fascynuje mnie każda wizja życia po śmierci, więc bardzo możliwe, że po nią sięgnę i przebrnę jakoś przez nudny początek ;)
@niedopisane - przez nudny początek da się przejść, bo czyta się bardzo szybko. Tematyka rzeczywiście przyciąga :-D
@Monika - Heh, też takie książki lubię. Dla mnie zakończenie musi być nieprzewidywalne, bo automatycznie książki nie lubię.
Trudno mnie zaliczyć do młodzieży, ale po Twojej recenzji mam chęć poznać tę historię :) Przeważnie czytałam o aniołach, a tu taka miła odmiana, piekiełko;)
Nie dla mnie, omijam tego typu książki;)
@Evita - Jeśli lubisz książki w jakimś stopniu związane z piekłem, to ta pozycja jest bardzo dobra, bez względu na wiek :-D
Czemu nie:). Jak na nią trafię, z chęcią przeczytam:)
Pozdrawiam!!
Prześlij komentarz