Jak powszechnie wiadomo, obecnie w księgarniach aż roi się od książek o wampirach lub innych paranormalnych stworzeniach. Czasem bywa, że nawet w morzu powieści, które ja zwę po prostu głupimi, znajdzie się coś dobrego. Z tego powodu czasem zdarza się, że wypożyczam bądź kupuję książkę o podobnej tematyce - a nóż mi się spodoba?
"Naznaczona" to powieść autorstwa matki (P.C.Cast) i córki (Kristin Cast), która otwiera cykl "Dom Nocy". Seria ma liczyć dziewięć części, co wcale mnie nie zdziwiło. Wiele podobnych historii ma to do siebie, że ciągną się przez kilka części, autorki plątają, mącą i meczą akcję, jak tylko się da. Nie przepadam za takimi powieściami, więc nie chciałam czytać "Naznaczonej", ale przekonały mnie pozytywne opinie.
Główną bohaterką jest Zoe, która jednocześnie pełni rolę narratorki. Powieść zaczyna się dość nieciekawie – dziewczyna żyje sobie jak każdy normalny człowiek, aż pewnego dnia zostaje Naznaczona. Ten jeden moment wystarczył, żeby odwrócić jej życie do góry nogami. Bohaterka zaczyna swoją przemianę w wampira i musi jak najszybciej trafić do Domu Nocy – specjalnej szkoły dla takich jak ona. Gdy powiadamia o tym swoich rodziców, ci nie wykazują zbytniego entuzjazmu, więc dziewczyna odważnie ucieka z domu. Szuka pomocy u swojej babci.
W końcu, przezwyciężywszy masę problemów, dociera do swojej wymarzonej szkoły, gdzie rozpoczyna się wątek miłosny – jak zwykle nudny i przesłodzony. Otóż w tym wielkim budynku bohaterka poznaje przystojnego Erica, który, jak nie trudno się domyślić, wykazuje wzmożone zainteresowanie nową uczennicą. Żeby było nieco ciekawiej trzeba pamiętać, że ze sceny nie zszedł jeszcze chłopak Zoe – Heath.
Jak widać, wątek miłosny niczym nie zachwyca. Może wywołuje burzę emocji u fanek podobnych powieści, lecz ja do nich nie należę. Erick interesuje się naszą szanowną bohaterką, a Heath wcale nie zamierza rezygnować ze swojej dziewczyny. Konflikt między chłopakami gotowy.
Sam pomysł nie wydaje się aż tak strasznie zły i oklepany. Na szczęście nieco odbiega od utartego schematu. Sama szkoła dla wampirów nie jest aż tak popularna, więc wreszcie można przeczytać coś odrobinę ciekawszego. Niestety na tym plusy się kończą. Fabuła należy do tak przewidywalnych że odbiera to chęć czytania. Myślę, że wiele osób będzie w stanie z łatwością przewidzieć rozwój wydarzeń, co oczywiście powoduje, że nie można się wciągnąć. Czytelnika nie dręczy niepewność czy strach, lecz nuda. Końcówka także nie wzbudziła we mnie żadnych emocji, gdyż była mało dynamiczna i zaskakująca. Jako że seria ma mieć dziewięć części, żaden z wątków nie został wyjaśniony i nie mogło być też mowy o momencie kulminacyjnym.
Bohaterowie, jak na słabą książkę młodzieżową przystało, są niestety nieciekawi. Sama Zoe charakteryzuje się wyjątkową naiwnością oraz zachowuje się bardzo infantylnie, co mocno irytuje. Posiada (niespodzianka!) wyjątkowe zdolności, które pojawiają się dopiero u bardziej doświadczonych osób. Poza tym spotykamy także Erica – dla mnie postać przeciętna. Nie zachowuje się jak dziecko, ale także nie zachwyca. Podobnie mogę wypowiedzieć się na temat innych. Jedynie typowo zła Afrodyta jest w stanie wywołać negatywne odczucia.
Jednym z nielicznych plusów jest okładka. Bądź co bądź wygląda bardzo ładnie i pasuje do treści. Poza tym skutecznie przyciąga wzrok i kusi.
Książkę przemęczyłam. Nie zainteresowała mnie, nie wzbudziła żadnych emocji, nie zapisała w pamięci. Poza tym nie przypadł mi do gusty wizerunek wampira. Wciąż jestem fanką powieści, gdzie krwiopijca przypomina tych z "Wywiadu z Wampirem" Anny Rice. "Unowocześnienia", szkoły, tajemnicze siły i słodkie romanse do mnie nie przemawiają. Jestem pewna, że nie zbliżę się do drugiej części, a tym bardziej do następnych, chodź ciekawi mnie ich poziom. Cóż, pozostaje mi czytać ich recenzje.
"Naznaczoną" polecam fankom nieciekawych romansów, pustych bohaterów oraz bardzo przewidywalnej fabuły. Myślę, że zwolennicy podobnych powieści znajdą w tej książce coś ciekawego, a może nawet sięgną po następne części. Bądź co bądź seria "Dom Nocy" zyskała duża popularność na świecie.
Wydawnictwo Książnica
Katowice 2010
Liczba stron: 328
Ocena: 2+/5
11 komentarze:
powieść obecnie już nie dla mnie. zmęczył mnie temat wampirów i unikam go jak ognia.
A ja tę serię ubóstwiam, mimo tego że ten temat był już przerabiany, to kilka elementów ma nowych i oryginalnych. Mam jakiś sentyment i czytam dalej. :-)
Mam w planie zakup tej książki. Moja kuzynka mówiła mi że bardzo fajna. Twoja ocena mnie bardzo zaskoczyła, ale jednak z czystej ciekawości sięgnę po nią:)
Seria urosła niemal do rangi "klasyka" i zamierzałam się za nią zabierać. Po Twojej recenzji chyba jednak sobie odpuszczę
Pozdrawiam
Nie jestem przekonana do książki, a w końcu na siłę miłości nie ma, zresztą Twoja ocena mówi sama za siebie.
Czytałam ją jakoś tak zaraz po premierze i pamiętam, że strasznie mi się podobała. Teraz nie jestem sobie w stanie przypomnieć co mnie w niej tak porwało. Wniosek z tego taki, że młodsze czytelniczki powinny być usatysfakcjonowane :-) Chociaż nie jestem pewna czy kolejne tomy są odpowiednie dla 12-latek. W zasadzie już w pierwszej są hmm... pewne sceny. Poza tym kolejne części już nie miały "tego czegoś" i mnie osobiście nie porwały. Nie wspominając już o tłumaczeniu, które było koszmarne, "wampirka" brrr! Zdecydowanie lepiej wypada w porównaniu inna seria o szkole dla wampirów a mianowicie "Akademia wampirów", która jest nie tylko ambitniejsza ale i ciekawsza fabularnie.
Nie sądzę, bym kiedykolwiek to przeczytała, wymieniłaś właściwie wszystkie najgorsze wady, jakie może posiadać książka. A dziewięć części i taki słaby początek ani trochę mnie nie kuszą :)
Nie słyszałam o niej, nie czytałam i raczej już nie sięgnę :) Opinie na jej temat są naprawdę skrajne. Aż dziw bierze, jak bardzo:)
JAk lubię książki o wampirach tak ta mnie odrzuca...
Nie pociągają mnie przekleństwa i codzienny język.
Lubię książki ciekawe a nie nafaszerowane wulgaryzmem i- tak jak wspomniałaś- pustymi bohaterami.
melisamela21
Pierwsza część jest według mnie najgorsza. Nie ma tu ciekawych zdarzeń. Potem książka się rozkręca. Szczególnie warto sięgnąć po "Wybraną" i "Spaloną'. To już książki o czymś.
Akademia wampirów jest moim zdaniem znacznie gorsza niż ta seria
Prześlij komentarz